Mecz PSV vs Feyenoord - hitem kolejki!

Wielki klasyk tylko z nazwy? Nic bardziej mylnego! Mimo, iż PSV w ligowej tabeli zajmuje czwartą lokatę, a Feyenoord dopiero 12, to tego typu spotkania zawsze elektryzują piłkarską Holandię. I nie tylko. Niedzielna konfrontacja będzie 53. w Eindhoven i 105. w historii rozgrywek Eredivisie. Emocje gwarantowane i oby tylko Boeren i Portowcy sprostali naszym oczekiwaniom.

Od momentu, w którym została utworzona Eredivisie, a więc od roku 1956, drużyny PSV i Feyenoordu rozegrały ze sobą 104 spotkania. Lepszym bilansem mogą pochwalić się Portowcy, którzy zwyciężyli 41 razy - przy 27 zwycięstwach Boeren. W premierowym sezonie 1956/1957 oba zespoły w pełni wykorzystały atut w postaci gry na własnym stadionie - gospodarz wygrał w Rotterdamie 2:0 i Eindhoven 3:1. Ta tendencja utrzymała się do dziś. Zarówno jednym, jak i drugim dużo łatwiej przychodzi grać u siebie niż na terenie rywala.

Podopieczni Huuba Stevensa po 15. kolejkach plasują się na czwartym miejscu. Głównym kandydatem do zdetronizowania mistrza z Eindhoven wydaje się być ekipa AZ Alkmaar, która kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Nawet drugi Ajax może mieć problemy z dorównaniem zawodnikom z Alkmaar. Jednak w Holandii nie minęła nawet połowa sezonu, więc nic jeszcze nie jest straconego. Gra PSV w tym roku ma dwa oblicza. Pierwsze, to postawa drużyny, która na własnym terenie nie ma sobie równych i wygrywa mecz za meczem. Wyjątkiem była konfrontacja z Rodą JC i nieoczekiwana porażka. W pozostałych sześciu spotkaniach Boeren odnieśli wygrane, mniej lub bardziej przekonujące, ale były to zwycięstwa. Jest też także to gorsza strona, a mianowicie wyjazdy. Obecny dorobek punktowy w pojedynkach poza Eindhoven wynosi zaledwie osiem oczek i co ciekawe, taki sam bilans widnieje na koncie Ajaksu, Willem II, czy Utrechtu.

Forma PSV w obecnych rozgrywkach, co zresztą pokazuje tabela, do najwyższych nie należy. Przed tygodniem Boeren tylko zremisowali z Vitesse w Arnhem (1:1). Wcześniej po emocjonującym meczu pokonali FC Groningen 4:2 i miał to być punkt zwrotny w tym sezonie. Tak się jednak nie stało. Miejscem ostatniego spotkania w tym roku z udziałem PSV będzie ponownie stadion Philipsa. Wówczas Eindhoven gościć będzie FC Twente.

Największy problem Feyenoordu w tym sezonie są niewątpliwie osłabienia drużyny. Urazy, które prześladują kluczowych zawodników, kompletnie sparaliżowały pracę Gertjana Verbeeka. Przed rozpoczęciem rozgrywek oczekiwania były przecież dużo większe, niż 12. lokata w tabeli. O zdobyciu mistrzostwa nie ma nawet mowy i choć nikt głośno o tym nie mówił, to latem wielu spodziewało się włączenia Portowców o zwycięstwo w Eredivisie. Sympatycy na De Kuip mają pretensje do działaczy klubu o słabe występy całego zespołu, ale przede wszystkim brak wartościowych transferów latem tego roku. Przypomnijmy, że do Rotterdamu zawitali Jon Dahl Tomasson i Karim El Ahmadi, ale Duńczyka od dawna nie oglądamy na boiskach, zaś Marokańczyk, podobnie jak jego koledzy, spisuje się poniżej jakichkolwiek oczekiwań. Fatalna dyspozycja zespołu doprowadziła do licznych protestów kibiców Feynoordu, co bez wątpienia nie sprzyja atmosferze w portowym mieście.

Portowcy nie potrafią wygrać od trzech spotkań, a przerwanie tej passy w najbliższym meczu może graniczyć z cudem. Po kilku niezłych występach, przyszła pora na kolejne rozczarowanie. Dwie porażki na własnym terenie z De Graafschap 1:3, a następnie przed tygodniem z AZ Alkmaar 0:1 nie wróżą dobrze. Ponadto w minioną środę drużyna przegrała z poznańskim Lechem w pucharze UEFA 0:1. Po bramce zdobytej przez Ivana Djurdjevicia wielu kibiców z Rotterdamu opuściło De Kuip.

Oba zespoły bez wątpienia zdecydowanie więcej dzieli niż łączy. Jednak jest pewna zbieżność w postawie PSV i Feyenoordu w... europejskich pucharach. Obie drużyny nie zdołały przejść fazy grupowej, a można od nich było tego oczekiwać. Boeren występowali w Lidze Mistrzów i zaprezentowali się tam kiepsko, jedyne punkty zdobyli wygrywając u siebie z Olympique Marsylia. Jedno zwycięstwo i pięć porażek to bardzo słaby bilans. Ale jeszcze gorzej szło Feyenoordowi, który przegrał wszystkie cztery spotkania. Portowcy zdobyli w nich zaledwie jedną bramkę, a stracili dziesięć.

PSV do nadchodzącego spotkania podejdzie w niemal najsilniejszym składzie. Do gry na pełnych obrotach powrócił już Nordin Amrabat, który był bohaterem meczu z FC Groningen i zdobył bramkę w Arnhem. Co więcej, zdrowy jest już także Ibrahim Afellay, który niewykluczone, że zagra od pierwszych minut. W klasyku ligi holenderskiej po stronie gospodarzy zabraknie obrońcy Jana Krompkampa i 18-letniego napastnika Reimonda Manco. Pod znakiem zapytania stoi występ Meksykanina Carlosa Salcido (podczas treningu doznał lekkiego urazu pachwiny) i Ekwadorczyka Edisona Méndeza.

W niedzielne popołudnie w szeregach Feyenoordu nie zobaczymy wielu zawodników. Tym razem lista nieobecnych liczy sobie dziesięć nazwisk. Z powodu rozmaitych kontuzji zagrać nie mogą przede wszystkim obrońcy Serginho Greene, Ron Vlaar, Kevin Hofland oraz Tim de Cler. Warto zaznaczyć, iż gdyby cała czwórka była gotowa do gry, to zapewne w tym sezonie stanowiłaby trzon defensywy drużyny, a tak Gertjan Verbeek musi stawiać na mniej doświadczonym defensorów. W linii pomocy sytuacja przedstawia się jeszcze gorzej. Jonathan de Guzman i Denny Landzaat, od których wiele oczekiwano, a obej nie mogą zagrać. Ponadto wciąż pauzować musi Danny Buijs, podobnie jak napastnicy: Jon Dahl Tomasson Mols oraz Tim Vincken. Z obozu gości napływają także dobre wiadomości, gdyż gotowi do gry będą Diego Biseswar oraz Giovanni van Bronckhorst, którzy ostatnio narzekali na urazy i nie byli w stanie występować.

Okoliczności (forma i sytuacja kadrowa) w roli faworyta stawiają ekipę PSV, podobnie zresztą uważają bukmacherzy. Trudno się dziwić, skoro Feyenoord ma tak ogromne kłopoty w tym sezonie. Dla nich choćby punkt uzyskane na stadionie Philipsa będzie dużym osiągnięciem, ale nie zapominajmy też, że w Eindhoven zostanie rozegrany klasyk ligi holenderskiej, a w tego typu spotkaniach często forma schodzi na drugi plan. Obu zespołom bez wątpienia zależeć będzie na triumfie. Boeren potrzebują punktów, aby wciąż liczyć się w walce o tytuł mistrzowski. W identycznej sytuacji znajdują się Portowcy, którzy jeśli nie zaczną wygrywać, dołączą do klubów... walczących o utrzymanie. Przewaga nad strefą barażową wynosi obecnie zaledwie cztery oczka.

Żródło;Eredivisie.pl

Post został pochwalony 0 razy

Feynoord bardzo słabo gra i PSV nie powinno mieć problemów

Post został pochwalony 0 razy

No ale z Lechem w miare dobrze zagrał a Lech i tak wygrał!

Post został pochwalony 0 razy